"Trzeba szanować ten punkt" - wypowiedzi po #PIALGD

25
paź

Przedstawiamy wypowiedzi Macieja Rosołka i Miłosza Szczepańskiego oraz trenerów Aleksandara Radunovicia i Szymona Grabowskiego po meczu Piasta Gliwice z Lechią Gdańsk.

 

Maciej Rosołek: "Jakby jednym słowem podsumować ten mecz to rollercoaster. Nie możemy w pierwszych minutach obu połów tracić bramek, jest to naiwne. Szczególnie, że mamy doświadczoną drużynę, dobrych zawodników i nie przystoi nam tracić takich bramek, zwłaszcza na samym początku. Z wyniku 1-3 udało się doprowadzić do wyrównania. Myślę, że od tego stanu 3-3 byliśmy zdecydowanie bliżej, żeby strzelić tę czwartą bramkę i wygrać. Może trochę zabrakło czasu, ale na przyszłość nie możemy doprowadzać do takich sytuacji, szczególnie u siebie. Czy to z drużynami, które są w czubie tabeli, czy z drużynami, które są niżej w tabeli. Zawsze jest trudno wrócić do gry z dwubramkowej straty. Szacunek dla drużyny za walkę i szacunek za walkę do ostatniej minuty. Trzeba wyciągnąć z tego wnioski i tego nie powtórzyć."

 

Miłosz Szczepański: "Jest lekki niedosyt. Z boiska czułem, że byliśmy zespołem lepszym. Myślę, że lepiej operowaliśmy piłką i mieliśmy więcej sytuacji. Szkoda, że nie udało się zdobyć jednej bramki więcej niż Lechia Gdańsk. Nasz przeciwnik to dobry zespół, mają dobrego trenera. Trochę przespaliśmy początek pierwszej i drugiej połowy. Na szczęście udało się zdobyć chociaż ten punkt."

 

Aleksandar Radunović (asystent trenera Piasta Gliwice): "Bardzo emocjonalny mecz. Nie przyzwyczailiśmy do tego naszych kibiców, bo zazwyczaj kontrolowaliśmy spotkania i nie pozwalaliśmy na za dużo naszym przeciwnikom. To był wyjątkowy pod tym względem mecz, z którego nie możemy być zadowoleni. Szczególnie z naszej postawy, bo nie skontrolowaliśmy najważniejszej rzeczy, czyli faz przejściowych. Wiedzieliśmy, że Lechia jest groźna w kontratakach, ale pozwoliliśmy rywalom na zbyt wiele kontr, dlatego był taki wynik. Szukając pozytywów... Pozytywne jest to, że przegrywając i tracąc trzy bramki u siebie, dogoniliśmy przeciwnika. Musimy być zadowoleni z tego punkty, musimy to szanować, ale na pewno przeanalizujemy to spotkanie i to, co działo się w tych 90 minutach. Poważna drużyna nie może wyglądać tak, jak my wyglądaliśmy w tym spotkaniu. Nie możemy na tyle pozwalać rywalom... Gratulacje dla Lechii. Uważam, że to zespół, który ma jakość. W tym zespole jest dużo młodych zawodników, grających bez kompleksów i dobrą piłkę. Wiadomo, że mają swoje problemy i można powiedzieć, że wykorzystaliśmy niektóre słabe strony, ale to, co my wyrabialiśmy w fazach przejściowych jest nie do zaakceptowania. Gratuluje zespołowi gry do końca, bo nie jest łatwo wrócić do meczu przy dwubramkowej stracie i nawet mieć okazję na wygranie. Nie zasłużyliśmy jednak na zwycięstwo i trzeba to jasno powiedzieć. Lechia miała lepsze okazje od nas, więc musimy się cieszyć z tego punktu".

 

Szymon Grabowski (trener Lechii Gdańsk): "Może spuentuje ten mecz takim stwierdzeniem, że strzelając trzy bramki na wyjeździe i stwarzając kolejne trzy sytuacje trzeba takie mecze wygrywać. Tu mamy na pewno do siebie pretensje. Pomimo dobrej gry, momentami nawet bardzo dobrej, w moim odczuciu pokazaliśmy dobre oblicze Lechii Gdańsk. Strzelając kolejne bramki powinniśmy zamknąć ten mecz w 55. minucie. Niestety stało się inaczej i demony z przeszłości powróciły. Pomimo tego i tak byliśmy w stanie mieć piłkę meczowy, a gdybyśmy byli dokładniejsi, to moglibyśmy zamknąć ten mecz. Trzeba docenić ten punkt, bo Piast Gliwice u siebie często nie przegrywa. Na własnym stadionie jest zespołem groźnym i rzeczywiście to pokazał. Piast wykorzystał moment, gdzie zbyt łatwo i mocno cofnęliśmy się do defensywy. To mu się opłaciło i przyniosło wymierny efekt. Gratuluje mojej drużynie, bo w ostatnim okresie bez punktów potrafiliśmy stworzyć sobie sporo sytuacji, aby wygrać to spotkanie. Szanujemy punkt, pracujemy dalej i skupiamy się na następnym meczu."

 

Biuro Prasowe

GKS Piast SA